Najśmieszniejsze jest to, że tak naprawdę chyba to lubię choc marzy mi się domek za miastem i święty spokój....żeby tak można było życ za miastem i w mieście jednocześnie...:)
A jeśli domek to koniecznie tam gdzie sąsiad sąsiadowi w okna nie zagląda, gdzie słychac ptasie cwierkania i granie świerszczy...i żeby jeszcze strumyczek szemrał albo pomościk na jezioro zaglądał...tam gdzie łąki i pachnie porankiem...
....ach marzenia :)
Tym czasem w zgiełku codzienności uciekam sobie w takie miejsca by w ciszy malowac :)
Ja tak żyję, w mieście a jednak na wsi :) tylko kilka km do centrum :) Piękne plenerowanie :)
OdpowiedzUsuń...cudnie masz Małgosiu:)...wierze ,ze marzenia czasem się spełniają może nie dziś nie jutro ale kiedyś na pewno ;)
OdpowiedzUsuńdzięki piękne:)
uwielbiam takie klimaty....chyba TO siedzi w każdym, prócz tych co żyją nad strumykiem
OdpowiedzUsuń:) chyba tak
Usuńpozdrawiam ciepło :)