środa, 17 kwietnia 2013

dla Pana W

Dziś rano mój sąsiad powiesił się.

Był po 60-tce, miał dwóch synów i wnuki....znałam go od małego....kupił jedną z moich pierwszych akwareli... .wiecznie pracował i gdzieś pędził....myślę, że tak naprawdę nikt zbyt wiele o nim nie wiedział...

W czterech ścianach zmarł samotnie...w bloku ze ścian betonowych...zaraz po wyjściu swojej żony na spacer...zostawiając wszystkich tych, którzy go kochali...

Kiedyś zastanawiałam się czy samobójstwo to odwaga czy tchórzostwo?

....nie nam osądzac...




autor: Monika Oleksińska 12.2012
fotografia
"dla Pana W"


Śpieszmy się

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą


ks. Jan Twardowski

11 komentarzy:

  1. Smutne...widać życie go przerosło :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ...trudniej jest żyć .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudniej...ale warto podejmowac walkę jeśli nie dla siebie to dla tych którzy nas potrzebują...

      Usuń
  3. ....myślę, że tak naprawdę nikt zbyt wiele o nim nie wiedział...
    A czy ktokolwiek chciał wiedzieć?
    Największym przekleństwem jest samotność wśród ludzi.
    Może to jest odpowiedź?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zdanie pojawiło się w momencie kiedy sobie pomyślałam: co ja właściwie o nim wiedziałam?
      był tatą moich kolegów z podwórka, zawsze uśmiechnięty choc wiecznie zaganiany...praca...dom...praca...dom...
      i tak naprwadę pomyślałam, że znam go głównie z opowiadań jego żony...
      można by gdybac że to problemy finansowe doprowadziły go do takiej decyzji...
      ...ale jego kłopoty skończyły się a kobieta została...
      tu widac jak kruchy jest człowiek...jak bezradny bywa...
      ...może wziął na swoje barki zbyt wiele i nie potrafił przyznac się że już nie daje rady?
      ...myśle ,że nie był samotny...uchodził za człowieka mocno stojącego na ziemi i chyba takim chciał byc odbierany...

      Usuń
  4. Może to otoczenie za dużo wymagało od niego.
    A może choroba zawładnęła jego ciałem lub umysłem?
    Czasem ludzie popełniają samobójstwa by chronić najbliższych.
    Tego już nikt nie odgadnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dużo tych może....i tak jak wspomniałeś: Tego już nikt nie odgadnie....

      Usuń
  5. rok temu moj sąsiad powiesił się w swoim domu. Miał zaledwie 23 lata...potem długo jeszcze słyszałam jak jego mama krzyczy z bólu...

    Wciaż patrze na okno pokoju w którym mieszkał..dziś pracując w ogrodzie też i wciaż zadaje sobie pytanie "dlaczego to zrobił?" Młody, wysportowany, wesoły i towarzyski chłopak w wieku mojego syna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba najgorsze nieszczęście przeżyc swoje dziecko...
      tragedia dla matki niewyobrażalna...
      jedni walczą o życie z chorobą i cierpieniem inni cierpią ,że żyją....i decydują się na odejście....

      Usuń